![]() |
![]() |
![]() |
|
| Obsesja Zauważyłam w jego oczach obsesję Dotykał wzrokiem każdy mój włos z osobna Szedł za mną niby przypadkiem Ślad za śladem jak cień nawet nocą Zebrał już tonę zgubionych apaszek Bałam się tego co ma jeszcze w planach Niby przypadkiem a jednak wiedziałam ze działał Zgodnie ze swoim zaplanowanym harmonogramem Gdy ja zmieniłam swój rutynowy plan On jakby szukał zgubionego gruntu pod stopami Ktoś widział w garażu gdzie chowa samochód Ołtarzyk z moimi zdjęciami każde z innego dnia Nie wiem ile to już lat trwała ta obsesja O odcieniu schizofrenii Czytał mój pamiętnik Wyrzucony do kontenera na śmieci Znał moje sekretne miejsce Gdzie przesiaduję aby odpocząć Nie od niego Bo siedział lub stał gdzieś za mną Potrzebowałam zdrowego serca Bo moje umierało Mimo wszelkich starań medycznych Usłyszałam pisk Dobrze znanych mi opon Dostałam telefon Będę żyła Jeszcze nie wiedziałam Że to jego serce Bije teraz w moim ciele W odzyskanym spokoju Czytam kartka po kartce Listy pisane do mnie Zauważyłam w jego wersach już nie obsesję A bezwarunkową miłość dla której warunkiem Nie było nawet jego istnienie Klaudia Gasztold Liczba czytań: 186 || Liczba głosów: 0 ![]()
Copyright © 2006 - 2022 PoemProject |