![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Wymaz z filozofii Gdy siedziała na drewnianym progu, miała oczy w kolorze jesieni, długą suknię na wieczorne chłody, usta dumne, skąpane w czerwieni. Bosą stopą kamień ugniatała, rozrzucała na boki bursztyny, na topolę starą spoglądała, na pachnące z daleka jaśminy. Gmachy w pióra, w obłoki stroiła, poszła szosą, stanęła w winnicy, mgła szarawa powoli ją skryła, krzyk puszczyka i leśne poszycie. Liczba czytań: 221 || Liczba głosów: 0 ![]()
|
Copyright © 2006 - 2018 PoemProject