![]() |
![]() |
![]() |
|
|
bez głosu a na Kasztanowej nie ma już kasztanów od lat na Lipowej nikt trenów nie pisze uciekły z Wierzbowej dźwięki fortepianu i tylko na Cichej słychać głuchą ciszę dawno wyprowadził się Sted z Topolowej gdzie kiedyś cyprysy nie wspomnisz Norwida przetrwać się udało brzozie na Brzozowej ale na Grabowej już grabów nie widać w ubiegłym tygodniu padło na leszczyny straszy więc golusia cała Leszczynowa poddały się hasła i ja razem z nimi -ochrona przyrody- to dziś puste słowa czuje się bezpiecznie bez w moim ogrodzie lecz świerkom przy płocie trzęsą się porcięta mnie również bo każdy chrześcijański złodziej pamięta że wkrótce wigilijne święta na wieży kościoła dzwony po to biją by Bogu za piękno na ziemi dziękować o tych dzięki którym ludzie jeszcze żyją żadnych modlitw myśli ni jednego słowa Liczba czytań: 319 || Liczba głosów: 0 ![]()
|
Copyright © 2006 - 2019 PoemProject