![]() |
![]() |
![]() |
|
|
dawno temu w wynajętym korytarzu gdy nie było stać na więcej rozwieszaliśmy uczucia pośród mroku i pajęczyn gasły słowa i półsłówka jak żarówki przepalane a materac maszerował razem z nami gdzieś na ścianę przestrzeń której nie starczało rolowała się ze zmierzchem nie musieliśmy się pytać gdzie ty jesteś gdzie ja jestem tylko czasem niewierzące sterylizowane noce bez skrępowań zaglądały co też dzieje się pod kocem dziś korytarz to ruina z lamperią porysowaną to co kiedyś było szczytem teraz nawet nie jest ścianą nas też nie ma i osobno stworzyliśmy swe rodziny i przędziemy jak bóg daje bez młodzieńczej pajęczyny Liczba czytań: 497 || Liczba głosów: 0 ![]()
|
Copyright © 2006 - 2019 PoemProject