![]() |
![]() |
![]() |
|
|
sypie się wiatr rozwiewa nadzieje i gdzie ja się podzieję kiedy słońce horyzont pochłonie będę żył ale po co skoro noc będzie nocą tylko dla gwiazd żyjących w swym gronie kiedy znikają szanse to nieważne niuanse z których nigdy się nic nie urodzi wiem że w szans zawierusze sam pogodzić się muszę z tym z czym trudno tak jest się pogodzić bo cóż warte istnienie i po ziemi chodzenie jeśli obok nie będzie nikogo na samotność mnie nie stać gdy los skradnie piedestał oraz wiarę że święci pomogą pozostaje ... no właśnie może gdy człowiek zaśnie i gdy prześpi te swoje Golgoty zbudzi się tak jak dziecię co nic nie wie o świecie za nic mając dorosłe kłopoty Liczba czytań: 425 || Liczba głosów: 0 ![]()
|
Copyright © 2006 - 2019 PoemProject