![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Catherine Przyszłaś do mnie naga, w środku nocy, obdarzając czułym pocałunkiem, najpierw rozpoznałem twoje oczy, przykucnęłaś niby w podarunku. Włosów miękkość czas na chwilę zatarł, lecz policzków jasnych już nie zdołał, twarz muskana słońcem, dobrym wiatrem, zapach unoszący naokoło. Z powiek moich sen ku bzom odpłynął, trochę chybotliwie i z przyganą, a pieszczota słodka i niewinna, tylko chwilę taką pozostała. Wiem że znikniesz, jakże piękna, cicha, ciepłym w drogę okryj się oddechem, gdy powrócisz we śnie cię usłyszę, albo tylko zbudzę się z uśmiechem. Liczba czytań: 453 || Liczba głosów: 0 ![]()
|
Copyright © 2006 - 2019 PoemProject