![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Maszyna Kolejny krok, głową w dół. W naiwności beton. Po twojej ręce, na górze nicość. Wstyd kapie mi po plecach, twój zegarek przyspiesza. Puste obietnice prosto od braci Grim. Wymiotuje resztkami pewnośći siebie. Hasło Olany aktakuje mnie z każdych stron. zamykam oczy, choć wstyd sie dopiero budzi. Przykryty patosem wyobrażni, po woli dochodzę do siebie. Jutro i tak smutny dzień zamienie w dzień dobry czym moge pomóć Liczba czytań: 547 || Liczba głosów: 0 ![]()
|
Copyright © 2006 - 2019 PoemProject