![]() |
![]() |
![]() |
|
|
śmiertelność Umierać musimy, bez rytyny z konieczności Czasem opętani, a czasem od żywej miłości Taka kolej losu, taka droga, tak być musi Tego stanu rzeczy nikt w sobie nie zdusi Choćbyśmy nie wiem jak się starali Z każdego dnia garściami czerpali Choćbyśmy łzy gorzkie strugami ronili Ludzie zapamiętają kiedyśmy błądzili Więc możesz mieć pałace, złotem malowane Albo kieszenie walutą różną po brzegi upchane Lecz pamiętaj jedno - miej się na baczności Śmierć nie ma dla nikgo na ziemi litości Ona dopada w jednej chwili, niepodziewanie Zabiera dom, pieniądze, rzeczy nabywane Zostawia nam dwa warianty pamiętania Szczere, lub te pełne zakłamania Uderz w stół, padnij przed sobą na kolana Bo może okazać się, że następnego rana Zbiorą się ludzie z łopatami na cmentarzu Wykopią dół, wrzucą cię od razu Owszem możesz miec trumnę diamentową Wyściełaną, ekskluzywną, super nową Ale po co , powiedz mi , w jakim celu Amen, Spoczywaj na wieki - "przyjacielu" Liczba czytań: 771 || Liczba głosów: 0 ![]()
|
Copyright © 2006 - 2018 PoemProject