![]() |
![]() |
![]() |
|
|
dom widziałem świt o dwóch słońcach i wielki dom o dziewięciu wrotach na granicy snu i jawy gdzie dobro i zło wieczną toczy walkę prawda i fałsz pytania o sens istnienia bez odpowiedzi pozostające od wieków gdy kolejne zadają je pokolenia złączeni za ręce podążają ku słońcu za horyzont myśli o jutrze coraz starsi zbliżają się do końca swojej ziemskiej miłości tyle słów i gestów niepotrzebnych dla wieczności nieistotne szczegóły zrodzone z bólu egzystencji wciąż wracają z głębi podświadomości mijani ludzie o twarzach szarych w gwarze zaległa przerażająca cisza jak ślepcy szukają drogi przeznaczenia by dojść do celu którego nie znają kolejne wrota za nimi obrazy ziemskiego życia osiem etapów powolnego odchodzenia i dziewiąte dające odpowiedź ostateczną Liczba czytań: 1086 || Liczba głosów: 0 ![]()
|
Copyright © 2006 - 2019 PoemProject