![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Miraż Brzeg jeziora pieści fale, ciebie nie ma teraz tu, spojrzę w mgłę prze de mną z żalem, i dostrzegę ciebie znów. Wolnym krokiem, rozmarzeni, szliśmy brzegiem pośród fal, ja za rękę cię trzymałem, dziś mą rękę trzyma żal. Twarz mi twoją mgła przybliża, zapach kwiatów czuję w krąg, czy wyciągniesz do mnie rękę, gdy wyciągnę rękę swą? Gdy wyciągam swoją rękę, niknie wtedy z tobą mgła a wspomnienie się pojawia, gdy po plaży ze mną szłaś. Dziś spoglądam zamyślony, kamień w wodę upadł już, będę stał na brzegu czekał aż zapachnie wonią róż. Wtedy z wody go wyciągnę i zabiorę go ze sobą a on cudnie mi zapachnie, jak pachniało wtedy tobą, Kiedy śnił będę o tobie, to ty będziesz przy mnie znów, ja ci podam swoją rękę, wyprowadzę cię ze snu. Ty na jawie ze mną będziesz, będziesz nocą, będziesz dniem, mym miłosnym upojeniem, moim najpiękniejszym snem. Liczba czytań: 1421 || Liczba głosów: 0 ![]()
|
Copyright © 2006 - 2021 PoemProject