![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Nowe stulecie NOWE STULECIE Niegdyś odwagą i duchem płomienni Stali się dzisiaj marą, snem i echem. Witają się lekkim uśmiechem, Patrzą na siebie-niezmienni I z dala od Boga. I z dala od domu. Stygnący od własnej żądzy Całują mgłę, co nowych kształtów nabiera. Jedno patrzy ślepo na słońce, Drugie na zawsze umiera. Pieszczą dłonie, których nigdy nie było. Tulą każdą powiekę z osobna. Nie!- to nie może być jej pierś ozdobna. Nie!- to się nigdy nie zdarzyło. Czy czują nawzajem swe pieszczoty, pocałunki, radości, zamiary? Czy czują pełne polotu okruchy życia i nowe namiary? On pierwszy blednie i umrzeć chce na chwilę A ona... Ona ubrała się już w skrzydła motyle, Lecz nigdy nie odleci, bo odlecieć nie chce, Pragnie tylko jego, jego mieć na świecie! Nadeszło nowe stulecie. Liczba czytań: 1475 || Liczba głosów: 0 ![]()
|
Copyright © 2006 - 2018 PoemProject