Liczba wierszy w serwisie: | 23460 |
|
orzel orzel do gniazda wrocil w dobie rematu strasznie sie zasmucil ogulem fermetu kajdany przeciol zucil precz lustro obrocil i wyjol miecz korona rozblysnie w promieniach slonca pogarda zawisnie u drogi konca ciernie mini emy bez zachamowan ku chwale pojdziemy czas dziur cerowan dran goni drania swawolny ipusty zada uznania za to iz iest tlusty mysliwy co goni zwierza padnie ofiara ku rzezi zmierza niesiony fala dumny msciwy w biegu odpadnie taki gorliwy przy mecie odpadnie zwierz szybko zmyka mysliwego otoczy rzut chaczyka mysliwego zaskoczy otrzymal parol od swe j maciezy tez pisal karoldo polskiej mlodzierzy szaty rozdarte szczepy wiatr unosi ryja swinie uparte choc stworca prosi kraj wypierzemy kolce narod usunie sztandar uniesiemy mur pszepasci runie w klamstwie sie schowali wiec wygarbujemy rzadzic beda mali ojczyzne w porpure ubierzemy njcponiow kijem gnac za ta nic jak szmaty prac by przestali wic pajeczyne im przerwiemy co przez wieki wili ptasznika zabijemy by sie rozproszyli patrioci grod zbod uja kraj umocnimy krew znow ofiaruja wrogow przegonimy scieszki oczyscimy czysta woda prawo przywrucimy z zyciowa swoboda Liczba czytań: 115 || Liczba głosów: 0 Brak komentarzy do tego wiersza. |
Copyright © 2006 - 2019 PoemProject